Turystyka medyczna

Turystyka medyczna w Polsce ma się całkiem nieźle. Skąd przybywają leczyć się do naszego kraju?

Przyjeżdżają najczęściej do największych miast dobrze skomunikowanych z lotniskami. Zwiedzają, bawią się i przy okazji również leczą swoje zdrowie. Okazuje się, że turystyka medyczna ma się dobrze, a osób przybywających tylko po to, aby zrobić sobie zabieg czy wyleczyć zęby, jest coraz więcej!

Turystyka medyczna – definicja

Zjawiskiem tym nazywamy sytuację, w której osoba z innego kraju przybywa do Polski, aby tu skorzystać z prywatnej wizyty lekarskiej u konkretnego specjalisty. Po wejściu do Unii Europejskiej zdarzają się również takie sytuacje, gdy mieszkaniec np Czech, leczy się z opłaconego wcześniej ubezpieczenia w swoim własnym kraju. Częściej jednak zabiegi odbywają się w pełni odpłatnie.

Co ciekawe, Światowa Organizacja Turystyki Narodów Zjednoczonych, ten temat obserwuje już od dawna. Podzieliła ona turystykę medyczną na trzy formy: zdrowotną, SPA i wellness oraz uzdrowiskowa. I nie da się ukryć, że patrząc obiektywnie, to nic nowego. Ludzie już kilka wieków temu jeździli w konkretne rejony świata, aby podleczyć swoje zdrowie. Nie bez powodu wiele ośrodków kultu katolickiego jest połączone z miejscowościami uzdrowiskowymi.

Dlaczego przyjeżdżają do Polski?

Jednym z czynników które są decydujące, jest relatywnie niska cena w porównaniu z kosztami, jakie spadłyby na takiego turystę medycznego w ich własnym kraju. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że standard oferowanych usług medycznych w Polsce bardzo się poprawił, szczególnie w prywatnych klinikach. Nie chodzi tu jedynie o zabiegi dotyczące medycyny estetycznej, ale i o stomatologów, kardiologów oraz wszystkich innych specjalistów.

Polacy wracają się leczyć

Kiedy przed nieco ponad piętnastoma laty był wielki emigracyjny boom, nikt się nie spodziewał, jak wpłynie to na codzienność wszystkich. Dzisiaj widzimy jedną zależność – każda poważna operacja czy wizyta u specjalisty, najczęściej w przypadku emigrantów odbywa się właśnie w Polsce. Jak sami mówią, z jednej strony nie mają pełnego zaufania do obcojęzycznej służby zdrowia. Z drugiej jednak, czego nie da się ukryć, w Polsce jest zwyczajnie taniej i to motyw ekonomiczny sprawia, że Polacy przebywający na emigracji, właśnie do kraju wracają aby się leczyć z różnych problemów zdrowotnych.

Zobacz również: Tych objawów uczulenia na leki nie możesz bagatelizować!

Jedną z wiodących gałęzi turystyki medycznej w Polsce jest prowadzenie ciąży i porodu. Przyszłe mamy boją się, że nie zrozumieją co się dzieje podczas akcji porodowej, oraz że otrzymają niedostateczną opiekę w czasie połogu. Jak pokazują statystyki, w badaniu przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii, ponad połowa zapytanych Polek nie ma zaufania do angielskiej opieki zdrowotnej. Nie lepiej jest w Niemczech, Irlandii czy Hiszpanii.

Zapaść w branży?

Wydarzenia ostatnich trzech lat pokazały, jak kruche jest nasze wrażenie swobodnego przemieszczania się po całym świecie. Pandemia i związane z nią bolączki również negatywnie wpłynęły na całą branżę turystyki medycznej. Gwałtowny spadek ilości oferowanych usług nie mógł przejść niezauważony, jednak tendencja jest wzrostowa. Pandemia ma jednak w pewnym sensie pozytywny wpływ na całe zagadnienie. Dlaczego?

Z jednej strony turystyka medyczna przeżywa rozkwit, bo ludzie coraz chętniej interesują się swoim zdrowiem i sposobami na jego poprawienie. Pojawiło się również sporo osób, które w wyniku powikłań spowodowanych wirusem grypy, musi zdecydowanie poprawić swoje zdrowie. Dlatego też, zarówno sanatoria jak i SPA medyczne przeżywają prawdziwe oblężenie. Podróżujemy nie tylko do innych krajów, ale i chociażby na drugi koniec Polski, aby podleczyć swoje zdrowie mocno nadszarpnięte przez infekcje.