Uważaj na apartamentowych oszustów. Nie daj się nabrać na fikcyjne ogłoszenia!

Można powiedzieć, że co roku jest to samo, tylko metody są bardziej wyrafinowane. Widzisz ogłoszenie w internecie, nawet sprawdzisz na mapie i wydaje się że wszystko jest w porządku. Potem płacisz zaliczkę i na dzień przed wyjazdem okazuje się, że osoba oferująca apartament czy pensjonat nie odbiera telefonu. Zaliczka przepadła.

Sprawa z Sopotu

Na początku lipca pewna mieszkanka województwa opolskiego przyszła na policję aby złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Na jednym z popularnych portali z ogłoszeniami znalazła uroczy apartament w Sopocie. Koszt wynajęcia, to 1700 zł za tygodniowy pobyt. Wszystko wydawało się bardzo wiarygodne. Osoba, z którą kontaktowała się telefonicznie, poprosiła tylko o 400 zł zaliczki na poczet przyszłego pobytu.

Zobacz również: Wypocznij w Krakowie. Te miejsca koniecznie musisz zobaczyć!

Kiedy jednak kobieta próbowała się skontaktować z osobą wynajmującą na dwa dni przed wyjazdem, okazało się, że telefon został wyłączony. Co więcej, oferta, którą znalazła w internecie, przestała być widoczna. Osoba, której przesłała pieniądze, przepadła jak kamień w wodę. Wtedy postanowiła iść na policję.

Ostrzegamy!

Jeżeli jakaś oferta wydaje ci się przesadnie tania, czym prędzej z niej zrezygnuj, bo zapewne to robota naciągaczy. Do tego już przy pierwszej rozmowie telefonicznej zapytaj o dokładny adres i możliwość dojazdu. Potem dokładnie sprawdź to miejsce, nim wyślesz jakąkolwiek zaliczkę. Archiwizuj również wszystkie dowody przedpłaty i rozmowy z oferującym lokal. Najlepiej również wyszukiwać oferty na sprawdzonych portalach z noclegami.